piątek, 26 lutego 2016

Wiosenne porządki umysłu

Podrzeć ,zniszczyć  a  na  końcu  spalić. Wszystko to co hamuje co przeszkadza co sprawia że umysł jest wciąż przypalony czyli nie taki jakim powinien być.Takich rad najczęściej udzielamy innym. Jakie to proste udzielać rad innym...
Tak ,tak  trzeba zrobić porządek ale jeszcze nie dziś bo dziś co innego jest do zrobienia bo dziś masz umówione spotkanie gdzie ktoś będzie oczekiwał że mu dobrze w czymś doradzisz.Tak tak jutro sie tym zajmę.Tak jutro na pewno.Sos przypala się coraz bardziej.Widzisz to ,czujesz to ale wymyślasz setki powodów by tego nie zrobić. Znasz odpowiedz dlaczego tak robisz. Znasz doskonale. Bo ten przypalony sos to jedno co masz i co potrafisz robić .Pozbyć się tego? Tak tak jutro się tym zajmę...Tak jutro na pewno.


12 komentarzy:

  1. Szkoda ze nie będziesz w niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami JanToni już tak jest że nawet największe dobre chęci nic nie dają tylko nadzieja zostaje:)

      Usuń
  2. Oj... dylematy! Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  3. DD tak zwane klopsy oczywiście przypalone :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojtam ojtam... byle do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie smurfie byle do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  6. może dlatego nie lubię sprzątać!!!
    trudno wyrzucić a jednak ciąży
    a jutro będzie futro...

    bo ktoś nam wpiera, że trzeba być dobrym, a tak się nie da żyć
    i najpierw trzeba być sobą żeby dobrze żyć
    i coś trzeba zjeść żeby żyć
    i czasem trzeba przełknąć żabę żeby móc sobą być
    i nikt nie gwarantował, że będzie łatwo!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makowa niema mowy ja żab nie jadam!!!Nie chodzi o łatwo ale ale o ten bałagan.Wiesz jak to było w dziecinstwie...mama kazała ci sprzątnąć a ty sie burzyłas że dlaczego ty masz sama sprzatac przecież nie tylko ty bałagan zrobiłaś,siostra i brz brali w tym udział.
      buziaki biorę:))

      Usuń
    2. to tak na gorąco - testowane na zwierzętach.
      Kotka po przejściach, z którą miał być problem z adaptacją do nowego miejsca, śpi na łóżku, a kocurek pieszczoch pierwszej klasy, siedzi od czwartku pod szafą.
      Już mnie nosiło, żeby go oddać skoro nie podoba mu się w moim domu, to przecież nie będę się prosić na siłę!ale zauważyłam, że jak wsunę rękę i zacznę go głaskać to zje, a inaczej, to nie ruszy nawet jak mu pachnie pod samym nosem. Jakby wpadał w jakaś hibernację i budził się na głaskanie.
      Na siłę nie da się wyciągnąć, bo fuka i drapie, ale pod szafą wyciąga łapki i daje się głaskać nawet po brzuchu. Mogę go ciągnąć za wąsy ale grzbietu nie da sobie wysunąć.
      Skubany kocurek je mi z ręki ale muszę położyć się na podłodze i wcisnąć rękę pod szafę!
      I co Ty na to: Kot mnie rzucił na glebę !!!
      :)

      Usuń
    3. A nie mówiłam ha ha ha!!
      i ja zdecydowałam że kota sobie nabędę bo pogłaskać mozesz i przytulic też a to mruczenie choć go niecierpie jakoś zniosę:)))Pa Makowa ino uważaj żeby w plecach ci coś nie strzeliło od tego schylania:)))

      Usuń
  7. Powoli !! Ja wiem, że Ty taka bardziej wyrywna jesteś, ale włącz luz...
    Nie wszystko i nie na raz...Ot, krok za krokiem...;o) Zacznij od sosu...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas uważam że brakuje mi włąnie tego wyluzowania. Widziałam widziałam jacy wy byliście wyluzowani :)))
      Gordyjko krok po kroku kurtyna sie odsłania ale za mało żeby dobrze dostrzec co aktorzy graja a niepewność jest najgorsza.

      Usuń