niedziela, 7 lutego 2016

Chcesz nauczyc sie obcego jezyka?

 No właśnie do tego by nauczyć się obcego języka nie wystarczą tylko same chęci. Jeśli sytuacja wymaga tego ze musisz nauczyc się go bardzo szybko przynajmniej jego podstaw to musisz próbować wielu sposobów a nade wszystko powtarzać słowa głośno pozbywając się wstydu ze wypowiada się te słowa początkowo zle przekrecajac litery ba nawet całe słowa. Nic nie da krępowanie się swoją niepoprawną wymową jezyka bo to nie pomaga a raczej hamuje i opóznia wszystko.Mówić ,pokazywać ,pokazywać ,mówić a wtedy śmiać się można aż do bólu brzucha i prawdziwego posikania ze śmiechu:))))))
Żeby nie było że zemnie taka chwali dupa i ze wszystkim sobie tak dobrze radzę muszę napisać z czym sobie zupełnie nie radziłam na samym początku pracy opiekunki w wersji niemieckiej :))
Podstawowym błędem jest kojarzenie niemieckich słów ze słowami polskimi bo wtedy to można doznać prawdziwego rozdwojenia jazni:)) Moja babcia okazywała dużo cierpliwości i wyrozumienia ale pózniej już wiedziałam że jak użyłam słowa całkiem z księżyca mówiła: " Ela aa?" i robiła zdziwioną minę :)) Raz weszłam do pokoju i powiedziałam .Oma  regan !Babcia na to co? No regan!! I wtedy zaczęłam sie głośno śmiać bo miało być regen.  I dopowiedziałam że nie ma być zdziwiona bo dziś w niemczech leci z nieba amerykański prezydent ha ha ha ha ha Takich przejęzyczeń było całe mnóstwo  ale nie wstydzę się tego bo tylko w taki sposób można nauczyć się poprawnie mówić! Babcia lubi sobie pogadać i po każdym posiłku schodzi zawsze godzina na  rozmowę.Czasem starałam sie ją słuchac a czasami ona mówiła a ja zajeta jestem swoimi myślami:))) Bywało tak że sprowadzało mnie na ziemie słowo które powiedziała...Po jakimś już czasie jak tam byłam babcia powiedziałaa ze bardzo jest zadowolona z mojej obecności że może ze mną prowadzić dyskusyje na każdy temat:)))))))))))))))))
W miasteczku tym mieszka Polka która jakby brała pod skrzydła jakąś część polek które tam pracują (pochodzi z moich stron) co dwa tygodnie zaprasza nas ok 10 na kawę ,dobre ciacho i napoje jakie kto woli. Wtedy każda zdaje relacje ze swojej pracy. Nie obywa się oczywiście bez nabijania jedna z drugiej ze swoich gaf :)) Po dwóch tygodniach mojej pracy z babią na takim spotkaniu powiedziałam że nie mają się nabijać bo która z nich wiedziała po tak krótkim czasie gdzie pracował maż babci ,ile miał lat jak zmarł? Bo ja to wiem!:))) W całodobowej opiece nad podopiecznym przysługują  dwie godziny pauzy od 13 do 15 i to jest swięty czas  W tych godzinach nie ma odwiedzin obcych oprócz ewentualnie  rodziny  która ma swoje klucze od domu, nie ma dostaw napoi ,nie ma wizyt fryzjera. Wszyscy wiedzą o tym że w tym czasie ma prawo nie być w domu opiekunki.W tych dwóch godzinach możesz wychodzić gdzie chcesz ,mogą ciebie odwiedzać. Wola twoja co w nich robisz. ..A to że jak niektóre opiekunki po swoim powrocie zastają prawdziwy sajgon no to juz zupełnie inna sprawa:)))))

       „Ponoś porażki często, abyś mógł odnieść sukces szybciej.” – Tom Kelley, Ideo                                                                   

12 komentarzy:

  1. Nigdzie się nie wybieram
    i to jest prawda szczera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdy JanToni zawsze są dwie
      jedni zostają a drudzy nie:)
      Pozdrawiam cie serdecznie oczywiście:)

      Usuń
  2. Następna która wyjechała za chlebem. Ktoś tu zostanie oprócz mnie i Janka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz czy nie i tak cie uścisnę chłopaku coś przepadł bez wieści:(
      No tak za tym chlebem to w ogień kobiety normalnie idą ! Mężczyzni to może nie ale kobiety te które zostają w Polsce zacierają ręce bo konkurencja mniejsza jest i mogą w chłopakach przebierać ha ha ha ha
      Bardzo się cieszę Żeś się odezwał!
      Ps. Na panów opiekunów też jest popyt w Niemczech jakby co:))))

      Usuń
    2. Nie mogę się doczekać :D. Tych uścisków znaczy.

      Usuń
    3. Nie wątpię w to ani ciut ciut:)))

      Usuń
  3. Eluś! Spragniona wieści od Ciebie, wnikliwie przeczytałam Twoje wszystkie przemyślenia z zagranicznych wojaży.
    Jestem z Ciebie dumna i jak zwykle podziwiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Even moje przemyślenia to ja! Dlatego są nieskończone :)))
    Dojrzałam chyba do tego by w końcu odważyć się być sama z siebie dumna bez obrastania w piórka:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdę rzeczesz - mówić i pokazywać i śmiac się do rozpuku. Nigdy się na to nie odważyłam - i teraz żałuję! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj DD :)
      Wczoraj szukałam cię w moich linkach i cię kurcze wcięło ale nie wiem jak to się stało .To chyba przez ta przeprowadzkę :)) Zaraz cię dopiszę oczywiście jeśli mi sie to uda :))))
      Śmiech rozluznia i napięcie między ludzmi i samego siebie:))Ja też żałuję że nie zrobiłam tego dwa lata wcześniej kiedy była taka możliwośc ale i mnie wtedy zabrakło odwagi ale pewnie tak miało poprostu być. I ja jechałam tam pełna obaw i w gaciach miałam pełno strachu ale strach jak wiadomo każdemu ma wielkie oczy.Jednak tego stresu i tych nerwów które przeżyłam tam na początku nie chciałabym przechodzić ponownie.Lekcja jazdy figurowej w przyspieszonym tempie:))))

      Usuń
  6. ostatnio miło mi się rozmawiało z Czeszką na orczyku, przy czym każda mówiła we własnym języku :) Mój syn za granicą w samochodzie zawsze przełącza radio na lokalne, bo uważa że jak jest w obcym kraju to kulturalnie jest słuchać ich radia...dziwne to trochę ale mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja poznałam niedawno Czeszkę ale ona mówiła i po czesku i po niemiecku i po polsku wiec nie miałam problemów by rozmawiać po ludzku :)))
    Jak wracałam do domu z Niemiec to przyznam że z wytęsknieniem czekałam kiedy w radiu zaczną nadawać w języku polskim!

    OdpowiedzUsuń