Jeśli ktoś decyduje się na pracę opiekunki i jest to możliwe radziłabym pojechać do pracy z dwa trzy dni wcześniej od wyznaczonej daty ponieważ pozwala to na wprowadzenie przez osobę która " zdaje" nam babcie lub dziadka lub obydwoje z całym inwentarzem. Ja tak zrobiłam.Patrzyłam ,notowałam i próbowałam przejmować obowiązki choć docelowo i tak każdy wypracowuje sobie swoje sposoby na to żeby było łatwiej i jeśli można to tak nazwać przyjemniej .Moja babcia mieszka w dużym piętrowym domu w którym bardzo szybko nauczyłam się poruszać swobodnie i w nic nie uderzyć:))) Jak sie pózniej okazało miałam ogromną łazienkę tylko dla mnie o czym inne opiekunki mogły tylko pomarzyć. W ogóle jest coś w tym babci domu że nie czuję się tam obco Jeśli nie zna się osoby która przed nami opiekowała się podopieczną trzeba brać poprawkę na wszystko co mówi na temat opieki bo nie koniecznie moze pokrywać się to z prawdą.Ma to różne podłoża a głównym jest oczywiście rywalizacja. Prawda jest taka że w naszym interesie jest dobrze opiekować się bo to znaczy ze praca będzie na dłużej a o to w tym wszystkim chodzi ale niektóre opiekunki zachowuja sie jakby tego nie rozumiały.Ja po tygodniu zaczęłam wprowadzać w życie wszystko to co niby nie wolno mi było robić bo babcia tego nie lubi. Okazało się że moja babcia jest otwarta na zmiany ale trzeba zrobić to w umiejętny sposób:.Potrzebowałam do tego moich oczu ,sprutu i nie wychodzenia przed szereg:))) Na święta Bożego narodzenia to znaczy po miesiacu mojej pracy tam dom wyglądał no trochę inaczej bo zniknęły wszystkie tandetne ozdoby które były zupełnie wszedzie a kolorowy kogut który mnie witał za kazdym razem jak wchodziłam do kuchni po prostu zwalał mnie z nóg! Działał na mnie po prostu wkurwiająco:)))Rodzina babci wychodziła z podziwu dla mnie jak ja to zrobiłam bo babcia nie pozwalała nikomu tego wszystkiego ruszyć.Ma się te zdolności ha ha ha ha ale dzięki temu nabierałam coraz wiekszej pewności siebie bo kiedy słyszy się Ela dobrze to robisz ,bardzo dobrze to robisz ba nawet perfekt! To najlepsze co moze byc oprócz oczywiscie tygodniowej wypłaty by poczuć sie docenionym i zacząć wierzyć że całkiem do niczego się nie jest.
Malcolm S. Forbes:
„Zbyt wielu ludzi przecenia to, kim nie jest i nie docenia tego, kim jest.”
To słowa szczere:
OdpowiedzUsuńmasz charakterek.
Przyznam JanToni
Usuńże w twą szczerość wierzę
jakby nie patrzeć mam ją na papierze:)
Z tandetnymi bibelotami należy walczyć wszelkimi sposobami. Aczkolwiek lepiej sprytem niż ogniem ;).
OdpowiedzUsuńMalcolm dobrze gada.
Nie wszystkie były tandetne ale było ich jak na mój gust zdecydowanie za dużo! Powiadają że sprytem i sposobem zdziałać można wiele i w dodatku nie raniąc uczuć drugiej osoby.
UsuńTeż uważam że należałby się Malcolmowi kieliszek wódki że dobrze prawi(ł):))