Kiedy zmienia się środowisko i przebywa się wśród nowych ludzi chce się
czy nie poznaje się ich .historie. Na takich grupowych spotkaniach opiekunek bywało tak że wszystkie mówiły na raz ale bywało też i tak że mówiła jedna a reszta słuchała. Na jednym z takich spotkań któraś zadała pytanie kończąc opowiadać dlaczego tu przyjechała i z jakiego powodu tu się znalazła. Dlaczego? Słuchałam..popijając kawę. Musiałam to robić wyjątkowo szybko bo jedna z kobiet zapytała mnie ..spieszysz się gdzieś? Nie nigdzie się nie spieszę a dlaczego pytasz? Bo pijesz tą kawę tak szybko jakbyś za pięć minut musiała z tąd wyjść. Spojrzałam na kubek z kawą i rzeczywiście miałam ja już wypitą a przecież niedawno dopiero zaczęłam ją pić. Wyjątkowo mi dziś smakuje odpowiedziałam . Kiedy już rozchodziłyśmy się a właściwie rozjeżdżałyśmy bo panie opiekunki poruszają się tu najczęściej rowerami kobieta która siedziała obok mnie na spotkaniu zapytała: A ty dlaczego tu przyjechałaś? Zdziwiło mnie jej pytanie na które odpowiedziałam wsiadając już na rower...Jak to dlaczego ?Jak wszystkie tutaj żeby zarobić pieniądze. Ela ..to nie jest główny powód dla którego tu przyjechałaś powiedziała i każda z nas rozjechała się w swoją stronę. A właśnie że dlatego powtarzałam mówiłam to pewnie nawet głośno sama do siebie .Reszta dnia właściwie .nie różniła się niczym od poprzedniego. Przed kolacją babcia mnie zapytała Ela coś ci jest ? Nie a dlaczego pytasz? Bo wyglądasz tak jakby ci coś było....Żeby już dała mi spokój powiedziałam ze boli mnie trochę głowa.
Kiedy wieczorem znalazłam się już w łazience i spojrzałam w lustro.. z wyrzutem pełnym gniewu powiedziałam do siebie....Kłamczucha , kłamczucha , kłamczucha. Aktorka i do tego marna aktorka.!
Dlaczego nie mówimy prawdy? Bo tak wygodniej ?,Bo nie chcemy kogoś zranić? Bo nie chcemy być wytykani palcami? Bo się jej boimy? Bo nie chcemy być gorsi ,słabsi od innych? A może dlatego że przed nią uciekamy?
Nie umiem poradzić.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz to się
Usuńu ciebie zdarza
że nie potrafisz nic
doradzać.
A co Ty steskinilas sie za mna?malo do siebie zagladam,nie mam czasu na pisanie ani na blogowe zycie.
OdpowiedzUsuńStęsknić to aż może nie:)) ale zawsze chętnie ci " kibicowałam" a jeszcze chetniej podnosiłam ciśnienie. Przeglądam od czasu do czasu blogi na których kiedyś za starych dobrych czasów coś się działo :)
UsuńPamietam i dziekuje:) ale dzieki Bogu takie rozterki mam juz dawno za soba:)Oj dzialo sie wtedy dzialo.
UsuńJa wciąż myśle o tej twojej karcie kredytowej ha ha ha ha
Usuńcoś w tym jest Ela :)
OdpowiedzUsuńkiedyś i ja wpadłam na ten pomysł, żeby po angielsku uciec z domu (znaczy od chłopa :)) wtedy się nie udało ale później już nie miałam wątpliwości i twardo stawiłam temu problemowi czoła...ucieczka to jest taka cisza przed burzą ale czasem trwa długo i może da się tą burzę przetrwać jakoś.
Co by nie było dasz radę Ela!
Makowa czyli baba z wozu koniom lżej:)))
UsuńCmokas jak zawsze serdeczny dla ciebie:)
Czasem trzeba mieć w sobie wiele odwagi, aby być w zgodzie z wewnętrzną prawdą. Ludzie w przeważającej większości wolą iść na łatwiznę i "płynąć z prądem".
OdpowiedzUsuńSmurfie myslisz ze to taka bułka z masłem jest? Raczej nie.
OdpowiedzUsuńLubie to twoje zdjęcie małego chłopca i za każdyym razem jak na nie patrze to sie uśmiecham:)