wtorek, 8 maja 2012

młoda mama


Kilka miesięcy temu przyszła do mojego syna koleżanka.Widziałam ze kreci się i jest jakaś niespokojna. Kiedy zjedliśmy kolacje reszta młodzieży poszła do góry do syna do pokoju a ona jakby chciała ze mną porozmawiać.Mogę pani pomóc wycierać naczynia powiedziała.A cha pomyślałam o czymś chce ze mną pogadać. Zaczęłam o szkole jak idzie nauka i czy wszystko dobrze? Dziewczynie napłynęły do oczu łzy .Pomyślałam ze może jest z jakiegoś przedmiotu zagrożona ale nie to było powodem jej łez.bo ja proszę pani już czwarty miesiąc nie mam okresu.Ja pierniczę pomyślałam dziewczyna jest w ciąży. Najpierw spytałam czy ma chłopaka ? Mam odpowiedziała ale właściwie kiedy mu o tym powiedziałam zerwał ze mną. A to kutas pomyślałam.Ale najgorsze jest mówi dalej ze moi rodzice nic o tym nie wiedzą i nie wiem jak im to powiedzieć bo mama zawsze mnie przestrzegała i krzyczała na mnie. No to mamy problem powiedziałam ale …spokojnie coś wymyślimy. Wymyśliłam ze najpierw trzeba porozmawiać z rodzicami a potem dopiero cała reszta. Z racji ze nasze dzieci chodziły razem do szkoły znałam jej rodziców..Postanowiłam ze zaproszę jej mamę na kawę.Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Przyszła a jakże trochę zdziwiona bo rzadko razem piłyśmy kawę w przeszłości.Trudna to była rozmowa ale wymusiłam na niej ze w domu u niej obędzie się bez krzyków bo niby czemu miałyby teraz pomóc? To był i tak dla tej młodej bo siedemnastoletniej dziewczyny stres by tak długo to ukrywać. Bała się rodziców bo nigdy z nią na te tematy nie rozmawiali uświadamiając ją tylko krzycząc ze jak zajdzie w ciąże to spakują jej rzeczy i za drzwi wystawią!Matka teraz z córka rozmawia zupełnie inaczej i zastanawiam się czy gdyby z nią wcześniej tak nie rozmawiała czy by uchroniła ja przed niechciana ciąża.Synek ma 6 miesięcy.Z ojcem dziecka też się wszystko naprawiło.Tego młodego gówniarz to przerosło kiedy się dowiedział o tym ze będzie ojcem.Uświadomienie młodzieży niby jest a nadal dzieci maja dzieci.Matka od września zajmie się dzieckiem żeby córka mogła dokończyć szkołę.Szkoda że dopiero to wydarzenie zbliżyło mamę z córką.
This entry was posted in Uncategorized. Bookmark the permalink.
48 Responses to młoda mama
Ale o czym mamy miałyby rozmawiać ze swoimi córkami, skoro starsze pokolenie nie ma pojęcia o wychowaniu seksualnym? Jedyne czego owa mama nie zrobiła, to nie zasłużyła wcześniej na zaufanie córki. Ale czy zdołałaby uchronić tą drugą przed niechcianą ciążą?Śmiem wątpić.
o Toja says:
Brunecie kiedy w domu rozmawia się z dziećmi na wszystkie tematy temat seksu tez nie jest tematem tabu.Rodzice tej dziewczyny mieli tylko ją wiec chyba uświadomienie w tej materii też jakieś mieli.A na zaufanie nie da się ukryć ze trzeba sobie zasłużyć.
§ Brunet says:
Rodzice nie potrafią rozmawiać na te tematy, mało tego – pomimo posiadania przez nich potomstwa z reguły nie mają zielonego pojęcia o sprawach łóżkowych. A uwarunkowania religijno-kulturalne pogłębiają jeszcze niewiedzę – syndrom grzechu i kary za niego sprowadza seksualność do rangi tabu.
§ elatroska says:
J a tam lubię grzeszyć:)))))))
§ Brunet says:
buhahahahaha ))
o elaja says:
teraz Doctore dałeś plamę ta matka mając nastoletnią córkę musi być młodsza ode mnie, więc jakie to „starsze pokolenie”? i dlaczego nie ma pojęcia?? nawet jeżeli nie miała wychowania seksualnego w szkole, to czytać umie, tylko trzeba chcieć – już w latach siedemdziesiątych wieku minionego dostępne były np. książki Wisłockiej czy Starowicza, że o obcych wydawnictwach nie wspomnę więc te „starsze pokolenie” z takiego całkiem ciemnogrodu nie wyszło
§ Brunet says:
Oj, wyszło, wyszło, niestety w małych miasteczkach i wsiach nikt o Starowiczu nie słyszał, o Wisłockiej tym bardziej. Ostatnio miałem okazję wysłuchać na żywo wykładu tego pierwszego-niestety potwierdził to,o czym piszę.
§ elatroska says:
Brunecie nie rób z ludzi którzy mieszkaja na wsiach czy małych miasteczkach takich niekumatych w duzych miastach też bywaja ludzie zacofani w tej sprawie..ja mieszkam na wsi i o Starowicza często słucham a Wisłocką czytałam 25 temu.więc nie uogólniaj.
§ Brunet says:
Nie uogólniam, a jedynie cytuję wyniki przeprowadzanych badań:)
§ elatroska says:
Badania Brunecie jak i inne dalece od normy odstają.Tak samo jak ś rednia krajowa:))
Czesto wczesne ciąże biorę się z tego,że rodzice nie rozmawiają z dziećmi. Sąsiedzi, rodzice kolezanek i kolegow lepiej rozumieja niz matka, czy ojciec.
o Toja says:
Tak Caddi rodzice z dziećmi nie rozmawiają tylko na nie krzyczą. czasami trzeba takiego zdarzenia żeby sobie to uświadomili że nie tędy droga.
witam moją imienniczkę i przepraszam, że wizytę zaczęłam nie od pozdrowienia gospodyni, a od „upomnienia” dr-Bruneta
co do posta, masz rację – powinno się z dziećmi rozmawiać jak najwięcej, rodziców zadaniem jest mądrze kierować i wspierać dzieci, budować bliskie relacje – tylko nie każdy to potrafi, a może też nie każdy widzi taką konieczność? często nakazy i zakazy zastępują rozmowę
(ależ się rozgadałam! już znikam)
o elatroska says:
Witam cie Elaja miło u mnie:)nic sie nie rozpisałaś bo tego w jednym zdaniu nie można napisać.Zresztą u mnie można robić to do woli:))))
Rodzice często zamiast rozmawiać z dziećmi biorą pilota od telewizora i chcą mieć święty spokój!
Kiedyś to byłby społeczny skandal, teraz ludzie na to patrzą inaczej, co ułatwiło tak matce, jak i córce odnalezienie się w tej sytuacji.
Mentalność, jak i antykoncepcja (stosowana lub nie) znacznie poszły do przodu.
Tak widocznie miało być, ze na świat przyszedł taki, a nie inny konkretny mały człowieczek.
Mentalność i antykoncepcja niby poszły do przodu a zacofanie wciąż jest.Problem polega na tym ze rodzice z dziećmi jednak mało jeszcze rozmawiają na temat seksu a wiadomo że seks panoszy się cała gębą.:)
Pamiętam jak moja córka wchodziła w wiek kiedy seks już mógł jej nie być obcy powiedziałam jej ze środki antykoncepcyjne są po to by je stosować a nie tylko by o nich wiedzieć.:)dlatego mój lęk o niechciana ciąże u mojej córki był prawie ze znikomy.
Kiedy dzieci w takich sytuacjach zostawione są same sobie odbija się to szalenie mocno na ich psychice i wina za to spada na niedojrzałe emocjonalnie jeszcze „dziecko” które ma zostać rodzicem.
o wizja says:
Najgorsze jest demonizowanie sytuacji „zaciężenia”.Można rozumieć ,że status materialny rodziny nie sprzyja dodatkowemu obarczeniu-tzn. mama rzuca pracę /żeby córka mogła kontynuować naukę wraz z chłopakiem/ i zajmuje się dzieckiem.Eech gdyby ta mama pamiętała ,że jej matka brała śluby w stanie błogosławionym a matka matki – również. A wszystkie -trzy pokolenia wstecz,były katoliczkami z zasadami.
§ elatroska says:
Wizjo ja przy pierwszym dziecku też byłam katoliczka z zasadami.przy drugim juz wzięło górę zupełnie co innego.Uważam że za pospolite jest teraz seksowanie na prawo i lewo.Za moich czasów:) )))
No i jak to jest, że dziecko takie z problemem pójdzie do sąsiadki czy mamy kolegi a do swojej matki nie?
To chyba mniej chodzi po uświadamianie a więcej o ten brak rozmowy.
Bo wiecie – kobiety małe i duże w domu nie rozmawiaja ze sobą na żadne tematy a tu nagle mama gada – ,,córka chodź pogadamy o seksie”.
Tak sie nie da.
Trzeba od szczeniaka rozmawiać z dziećmi na każdy temat to wtedy nie ma tez oporów przed ,,tymi” tematami.
Ale to takie trudne na co dzień…….rozmawiać z dziećmi.
O ileż łatwiej wrzasnąć i trzasnąć drzwiami..
o elatroska says:
ja mam sposób na rozmowę zawsze trochę z humorem nawet na poważne tematy.i to sie sprawdza:)))
Ps.a ty dziś zamiast dzwonisz piszesz?Mały zasnął to dorwałaś sie do kompa:)))))
Trzeba rozmawiać…
a kiedy mleko rozlane,
zachować spokój
i po prostu pomóc…
o elatroska says:
Zgadzam się Violu z tobą bo niby co ma pomóc krzyk i awantury kiedy już się stało.Niepokojące jest to że tak trudno rozmawiać. z kimś najbliższym.cmokas:))
8. jantoni341.bloog.pl says:
Udam teraz chyba lenia,
ja z innego pokolenia.
LW
o Elatroska says:
JanToni w każdym pokoleniu znajdują się wyjątki od zasad-)
§ jantoni341.bloog.pl says:
Moje,
to nie nieletni,
ale… zimni.
LW
§ elatroska says:
ha ha ha ha
Jak ja zajdę w ciążę, to dopiero będą jaja
o elatroska says:
U ciebie to wszystko sie zdarzyć może:) )))
Bardzo dobrze Ela zareagowałaś/postąpiłaś/… gdybym był na Twoim miejscu zrobiłbym to samo.
o elatroska says:
No mogłabym jeszcze powiedzieć to nie mój problem radż sobie sama.nie potrafiłabym zostawić tej dziewczyny samej sobie:)Zresztą chyba wiekszość postąpiłaby podobnie jak ja.
bardzo ładnie Elu postąpiłaś…Na pewno trzeba rozmawiac,ale czy dzieci chcą?Mają internet i dla nich nieraz rodzice są jakby…w tyle.
To też zależy od charakteru młodej osoby…są przecież nastolatki,które niekoniecznie są po rozmowach z rodzicami,a jednak są ostrożne…
Ale na pewno rozmawiac trzeba,a jak juz się stało…pomagac,bo to nie koniec świata,jak sama Elu piszesz,udało sie poskładac wszystko do kupy…
o elatroska says:
Tak krakowianko masz racje ale według mnie młodych interesuje raczej informacja na temat pozycji niż antykoncepcji bo jakoś to będzie.innym sie udaje to i mnie się uda.mam dosyć często kontakt z młodzieżą i wiem co na ten temat mówią.
§ krakowianka says:
na pewno tak Elu,ale jeśli wiedzą o pozycjach,to jak myślisz…nie wiedzą o antykoncepcji?młodziez teraz inaczej podchodzi do seksu niż my kiedyś…i na pewno te podstawowe metody dobrze znają…to my raczej jesteśmy w tyle…
§ elatroska says:
Ja tam nie jestem w tyle:)))))))))Oni wiedzą ale…idą na całość jakby nie można iśc na całość po zabezpieczeniu:)))))
§ krakowianka says:
Eluś…mamy naprawdę mądrą młodzież….uwierz,uważam,że trzeba rozmawiac,ale…to nie daje stu procent pewności,że młodzi będą zawsze uważac…Ważne jest,żeby pomóc ,kiedy zdarzy się niechciana ciąża…nie robic dziecku awantur,pomóc mądrze.Na pewno u tej dziewczyny były troche zle relacje z matka…i fajnie,że przy okazji Ty je naprawiłaś…bo rozmowy jak najbardziej dużo dają.Buziaki nocne…
§ elatroska says:
Teraz się z toba zgadzam w 100% buziaki i dla ciebie.no właśnie pora pójśc spać……DOBRANOCKA:)
o mmrr says:
ja miałem raz podobną internetową sytuację… syn źle postąpił i go słownie skarciłem i powiedziałem coś do słuchu. On się ze mną spierał i wogóle nie zgadzał się. Po jakimś czasie, mówi do mnie, że jednak mam rację w tej sprawie co go skarciłem… bo przeczytał o tym w internecie. Wtedy mnie bardziej wkurzył i powiedziałem mu:
- to jak ja ci mówię to nie jest ważne i prawdziwe, tylko wtedy gdy w internecie napiszą to jest prawdziwe!!!
internet… znak obecnego czasu…
§ elatroska says:
MMRRU często tak jest że kiedy ktoś inny cos powie wydaje sie naszym dzieciom prawdziwsze.to nie jest dobry znak .Tak internet teraz jest matką ,ojcem i w sumie wszystkim innym.ty idż juz spac bo rano musisz wstać!!:))))))))))))
Cóż powiedzieć? Najłatwiej przestrzegać i mówić co robić. Pogadane-załatwione. Najtrudniej usiąść i zostać przyjacielem swojego dziecka. Wtedy wszystko staje się łatwiejsze i nie dowiadujemy się od przyjaciółki o ciąży naszej córki.
o elaroska says:
Urden niejedni rodzicę pogadanie uważają za rozmowę .Stąd te nieporozumienia.
Bardzo dobry wpis Elu I bardzo mądra i dojrzała Twoja postawa.
Co do tych, jak to określiłaś ” kutasów” ( choć to teraz nie o tym chłopaku- Młody jakoś zrozumiał i wrócił do Niej , z tego co piszesz)
mam koleżankę, młodą wdowę z dwójką małych dzieci. Zakochała się w pewnym panu, on zamieszkał u niej. Gdy dowiedział się, że jest w ciąży- zerwał z Nią…
To jest dopiero kutas! Przez duże K!
Zgadzam się z Tobą Angie, to inaczej się nie da powiedziec o kimś takim.
o elaroska says:
A spróbowałbyś się tylko nie zgodzić:))))))
15. elaroska says:
Angie i pomyśleć że wszystkich nazywamy mężczyznami a obok mężczyzny niejeden w ogóle nie „leżał”
tylko sprawdzam czy teraz komentarz sie wyświetli:)
17. wizja says:
To, to, to Elunia >twoja przedostatnia wypowiedź trafia w sedno.Dlatego „ośmielam się” mawiać faceci lub niesymetryczni.
o Toja says:
Wizjo nie bądżmy jednostronni bo i kobiety zdarzają się być niesymetryczne jak to ładnie nazwałaś:)
§ wizja says:
Miałam na myśli 46XY no bo my harmonijnie 46XX . Cała pozostała asymetria wynika z tej podstawowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz