Od czasu do czasu najczęściej w momencie kiedy chciałabym zatrzymać z jakiegoś powodu czas otwieram zaklejony na cztery spusty kartonik w którym właściwie jest moja młodość.Wszystko tam jest to co wydawało mi się ze było dla mnie ważne. Pozwalam sobie podczas tej mojej wędrówki w czasie na śmiech i łzy bez skrępowania. Tym razem dłużej zatrzymałam się przy wierszu którego napisałam w siódmej klasie podstawowej. Pamięciom wróciłam do chwili kiedy pani od polskiego wywiesiła go na gazetce szkolnej. Gdyby wywiesiła go w klasie nie miałabym z tym problemu on jednak wystawiony był w miejscu gdzie cała szkoła mogła go przeczytać .Gdybym to wiedziała wolałabym dostać dwóję i go nie napisać. Jak ja się wtedy tego wiersza wstydziłam!! Jedni chwalili drudzy naśmiewali się ze mnie mówiąc ze śmiechem ..O patrzcie Ela nie tylko w sporcie jest najlepsza ,no poetka nam się objawiła i wiele innych uwag słyszałam wtedy jeszcze. Niejeden chłopak dostał wtedy o de mnie po łbie bo to głównie oni mnie zaczepiali. Płakałam i ze złości i ze wstydu. Dziwnie to wszystko sie potoczyło bo ci chłopcy którzy najbardziej się ze mnie śmiali zaczęli przychodzić do mnie z prośbą bym pisała listy do ich dziewczyn bo oni nie potrafią tak romantycznie .Miękkie serce mam to pisałam ale nie za darmo!:)) Gdyby zachowali się wtedy inaczej pisałabym bez proszenia. W szkole sklepik był to mówiłam na co mam ochotę a do tego znałam wszystkie ich tajemnice sercowe:))
Dziś po tylu latach sama ' wywieszam' na gazetkę ten wiersz i wcale się go nie wstydzę a to dlatego że to moja MŁODOŚĆ jest!
Pokazując ten mój wiersz nie chodzi mi o ocenę jaki on jest bo to ja sama wiem.bardziej chodzi mi o to że każdy z nas musi dorosnąć do pewnych decyzji które podejmuje w swoim życiu. Sprawia to że przez to poddawany jest często próbie tego czy jest w stanie stawić czoła wszystkim konsekwencjom związanych ze swoją decyzją. Prawdziwą sztuką jest przełamać swój strach i lek przed swoją śmiesznością .Nierzadko trzeba przełknąć też tę żabę która ma smak przyznania się do błędu.Gorzki to smak i cierpki zarazem.
Wydaje mi się ze to jedyna droga która pokazać może kim tak właściwie jesteśmy.
To wystawienie wtedy mojego wiersza na pokaz sprawiło ze poznałam smak wstydu, rozczarowania i bezsilności ale też satysfakcję i radość. Zdecydowanie bardziej przyjemniejsze jest to drugie.
Gdzie lasy szumią piękną nutę
gdzie jezior odbija się blask
gdzie ptaki śpiewają piosnkę radosną
która rozbrzmiewa gdzieś w nas...
I jeszcze te łąki pachnące stokrotkami
i księżyc i słonce i ludzi głos.
Wszystko to przecież to moje..Ś.......ce
Gdzie z koleżankami i kolegami z radością w sercu
spędzam swój czas.
Życzę wiele takich wrażeń!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńpodoba mi sie ten wiersz,sódma,ósma klasa to i u mnie zaczynało się parcie na pisanie wierszy...pisałam,targałam,pisałam,targałam...bałagan artystyczny...
OdpowiedzUsuńfajnie,że Elu masz takie wspomnienia,jak teraz inaczej na to patrzymy...z sentymentem...
Tak krakowianko siódma ósma klasa była najbardziej twórcza pod względem poznawania i siebie i swoich zdolności "twórczych"
UsuńWspomnienia te które przechowuje w kartoniku są moją nauką historii życia.
Ja swoje najważniejsze wspomnienie z siódmej klasy zabrałam "w życie"...Nie otwieram pudełka ze wspomnieniami...Zaglądam w oczy...;o)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój sposób. Ja jestem z tych co jednak choć od czasu do czasu lubią dotknąć ich nie tylko sercem.
UsuńAleż ja dotykam !! Jak najbardziej !! A może nawet bardziej niż "jak najbardziej"...;o) Ja sobie w siódmej klasie Męża przyswoiłam...;o) Mam "chodzące" wspomnienia z dzieciństwa na wyciągnięcie ręki, nogi itd...itd...;o)
UsuńHa ha ha No ja nie wątpię w to że ty nie masz czucia!!! Dlatego ty nie trzymasz tych wspomnień w kartoniku bo one po prostu się w nim nie zmieszczą!!! :)))))) Muszę przyznać że ty Gordyjko wyjątkowo sentymentalna jesteś!!!Brawo!
UsuńWszystko co związane z naszą młodością tkliwość w sercu wzbudza
OdpowiedzUsuńMoje serce wypełnia tęsknota i to taka że aż boli!
Usuńtak właśnie jest Ela, prawdziwi są tylko ci, którzy mają w sobie odwagę przed śmiesznością, i tak trzymaj bo tak się wygrywa, może nie szczegóły ale wartość siebie... Buziaki!
OdpowiedzUsuńMakowa tych prawdziwych zaczyna być już jak na lekarstwo. To ci którzy nie dają się zamknąć w ścisłe ramy .
UsuńDziękuję ci za to słowo bo powiem że chyba potrzebuję potwierdzenia że dobrze myślę!
Buziaki...zawsze biorę:)))
Bo byłaś wtedy młoda i jeszcze głupiutka.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiesz, że chłopaki w szkole zaczepiają i śmieją się tylko z takich dziewcząt, które im się podobają.
A tak swoją drogą to lubię jak pokazujesz swoją drugą, tę bardziej poetycką naturę. Na co dzień ją chowasz, ale w postach czasem pokazujesz i pewnie dlatego mam do ciebie słabość, zołzo :)
Głupiutka byłam to fakt bo dopiero po długim czasie dowiedziałam się ze jeden z tych chłopaków kazał pisać list niby do swojej dziewczyny a tak naprawdę chciał być blisko mnie:)))) tak byłam przejęta pisaniem że tego nie zauważałam.No teraz to od razu wiedziałabym co w trawie piszczy :)))
UsuńWiesz smurfie chyba dlatego ja chowam bo w takich poetyckich strofach zdecydowanie bardziej odsłania się siebie a ja lubię jak coś jest tylko moje :)
A pamiętasz jak napisałam kiedyś wiersz o tobie i dla ciebie? :)))) to było całe wieki temu. Smurfie bardzo lubię jak mnie tak nazywasz bo w tej zołzie zawarte jest wszystko począwszy od złości po miłość niezłomną :))))))))
Witam cię Sandrella :)
OdpowiedzUsuńmiło mi ze ci sie podoba.
odwiedzę cie na pewno :)