Wyglądałam jej od dawna.
Tęskniłam za jej ciepłem i siłą sprawczą, którą w sobie ma. Ciepło uwielbiam aż do poparzenia, a zimno toleruję tyle, ile muszę.
Ptaki tu na tej obczyźnie wyjątkowo koncertują, z czego ja bardzo się cieszę. Jako dziecko kombinowałam z kolegą, co trzeba by było zrobić, żeby zrozumieć i pojąć, o czym ptaki śpiewają. Wymyśliłam, że jak takiego ptaka złapie się i zamknie w klatce, i na dodatek nie da mu się ani jeść, ani pić, to musi w końcu zacząć śpiewać ludzkim głosem. Dostęp do uwięzionego ptaka miałam tylko ja, bo a nóż mógłby ktoś inny dowiedzieć się wcześniej ode mnie, o czym ptak śpiewa. Dwa dni nie dałam mu zupełnie nic do jedzenia, ani picia. Co ja się go naprosiłam i nabłagałam, żeby tylko powiedział o czym śpiewa. Na trzeci dzień zrobiło mi się go żal, że tak go głodzę i z osmarkanym nosem, i oczyma pełnymi łez wypuściłam go na wolność.
Kolega od brojenia mówił:
- nie becz. Może ten ptak wróci i powie o czym śpiewa albo złapiemy innego ptaka, może on powie.
Nigdy się nie dowiedziałam o czym ptak śpiewa i wygląda na to, że nigdy się nie dowiem.
Mój tato często mi powtarzał:
- Eluniu, ty jesteś inna niż większość dzieci, bo przykuwa twoją uwagę to wszystko, na co inne dzieciaki w ogóle nie zwracają uwagi i za to cię bardzo kocham.
Mój tato, a właściwie tatuś, bo tak zwracaliśmy się do niego, chyba jako jedyny akceptował mnie taką jaką jestem, ze wszystkimi zwariowanymi pomysłami. Nigdy nie krzyczał, a tłumaczył, tłumaczył, tłumaczył. Mama mnie bez przerwy próbowała prostować, a i tak nie wyprostowała :)
Do dziś, kiedy na wiosnę słyszę śpiew ptaków przypomina mi się ta moja ciekawość, by zrozumieć o czym ptaki śpiewają. Mam więc wiosnę, która od zawsze była moją najukochańszą porą roku.
Twój Tata wyczuwał w tobie tę wyjątkową cechę, bo sam też ją posiadał, to oczywiste.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia z tym uwięzionym ptakiem, ale przy okazji pokazałaś również, że jesteś osobą zaborczą, tak sobie interpretuję ten fragment: "...bo a nóż mógłby ktoś inny dowiedzieć się wcześniej ode mnie, o czym ptak śpiewa".
Jeśli o mnie chodzi, to nigdy by mi nie przyszło do głowy, aby zastanawiać się o czym ptak śpiewa, bo jakoś tak instynktownie wiem, że przeważnie stale śpiewa o tym samym - o wiośnie, własnym szczęściu i radości życia - czyli tak jak w tej piosence na końcu.
Piękne ptaszki,
OdpowiedzUsuńtrochę podobne
do sikorek!
Piękne JanToni to prawda że piękne a ich nazwa w sumie mało istotna jest.
UsuńDzięki za odwiedziny!
UsuńJanToni ty jesteś najpierwszy i tak pozostanie :)
UsuńSmurfie jeśli nigdy nie zastanawiałeś się nad tym o czym śpiewa ptak to z pewnością nie przyszło ci do głowy by za wszelką cene nauczyč się frówać albo dojśč ... na koniec świata i wielu jeszcze innych pomysłw dzięki którym zaspakajałam moje pragnienie p rzygody :) Zaborczość o której mówisz wynikała chyba z tego ze to ja chciałam być pierwszą ktora poznd tę tdajemnice. aAtato mój był bardzo pogodnym człowiekiem wypełnionym po brzegi spokojem i cierpliwości.Czasami tak bardzo brakuje mi jego wsparcia i serdecznego uśmiechu.
OdpowiedzUsuńPrawie wszystkie dzieci są zaborcze, to raczej naturalna cecha.
UsuńNie tak do końca z tym zastanawianiem się. W dzieciństwie różne pomysły przychodziły mi do głowy, ale akurat nad śpiewem ptaków się nie zastanawiałem, bo tłumaczyłem to sobie w taki sposób, jak napisałem.
A twój Tato z pewnością był wyjątkowym człowiekiem, co do tego nie mam wątpliwości :)
Smurfie ta zaborczość dziecięca nie jest zła gorzej jak przejawia się w życiu dorosłym.To prawda że môj tata był wyjątkowy bo po kimś musiałam odziedziczyć tę miłość do natury. Byłam jego ulubienicą i nigdy mi nie zabraniał mówić a wręcz przeciwnie lubił mnie słuchać :) buziaki wiosenne dla ciebie mój drogi smurfie :)
UsuńAbsolutnie nie jest zła, dziecięca zaborczość jest stanem naturalnym.
UsuńJuż wcześniej zauważyłem, że Twój Tata zajmuje wyjątkowe miejsce w Twoim sercu, domyślam się, że musiały Was łączyć wyjątkowe relacje.
Tak smurfie nasze relacje były wyjątkowe mój tata zawsze znalazł dla mnie czas i nie zbywał mnie ...daj spokój teraz nie mam czsu. A zjadając moje pierwszy raz w życiu zrobione zrazy spalone na węgiel udowodnił jak wielka jest jego miłość do mnie :) a od mamy wtedy za spalony obiad dostałam opiernicz i to jaki !
UsuńOj Ela, ładnie tam na obczyźnie :) ja kupiłam bratki w tym roku, a widziałam już puszczające pąki marnolii i łąkę szafirków.
OdpowiedzUsuńPiosenka tak wiosenna, że aż się chce...:)
Buziaki!
Ela, muszę przyznać że ta historia z ptakiem ubawiła mnie do łez!! :)
UsuńW sumie muszę Ci przyznać rację, gdyby tak te ptaki trochę powięzić to może by wreszcie wyśpiewały o co chodzi, albo co im dolega,że nie chcą same śpiewać, ani nawet fruwać im się nie chce! To do ptaków nie jest podobne, to raczej chorobowe jakieś :))
To to to Makowa o głodzie i chłodzie przez długi czas a nie przez dwa dni to odrazu by po ludzku mowili :)) Wiesz teraz to i ja sie z tego mojego pomyslu smieje ale pamietam dokladnie jakie to wtedy bylo dla mnie wazne i ekscytujace.a pomysly nie wiem z kad sie braly i sypaly sie jak z rekawa.Wszystko bym oddala by wrocic do tego wspanialegol i beztroskiego czasu...
UsuńMakowa tak na prawdę wszędzie potrafi być ładnie tylko człowiek szuka nie wiadomo czemu czegoś ładmiejszego i z tego powodu czasami powtarza się utarte już powiedzenie że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.Ja dawno obaliłam ten mit.Kwiaty każdej maści budzą wemnie podziw. A z tym chceniem to różnie bywa :) buzka dla ciebie:)
OdpowiedzUsuńU nas tak naprawdę dopiero od wczoraj, na dzisiejszym spacerze wreszcie zobaczyłam jak listki zielone drzewa puszczają.
OdpowiedzUsuńElu pozdrawiam wiosennie.
Wczoraj to duzo ludzi korzystalo z pieknej pogody ruszajac na spacer. Teraz to juz wiosna zadomowi sie na calego! Rowniez pozdrawiam serdecznie :)
UsuńO....widzę że pigwa zakwitła czerwonym kwiatem :))Piękne kwiaty,korzystaj ze słoneczka::))A ptaki zawsze Elu śpiewają o miłości::))Teraz najgłośniej ,bo wszyscy się do siebie zalecają::))Ich śpiew zachęca do przypodobania się sobie..Im piękniej śpiewa ,tym większe ma powodzenie::))Pozdrawiam cieplutko::)
OdpowiedzUsuńDanuś nie wiedziałam że pijwa kwitnie na czerwono a to mnie tym zaskoczyłaś.Podoba mi sie nad zwyczaj. Kiedy byłam tu w zeszłym roku w listopadzie zauwazyłam ze dostała juz dość duze paczki i nie mogłam wyjść z podziwu że zima za ok?em a tu taki cud! To tak samo jak z miłością jest jak jak mocna to i mrozy przetrzyma :)) A ptaki niech tam sobie spieraja o czym chcą ważne ze słucha się ich spiewu z ogrom?ą przyjemnościa :)) jestem ci wdzieczna bardzo za ta podpowiedz z Pigwą.
OdpowiedzUsuńNie prościej było, zamiast więzić ptaszka, usiąść na gałęzi obok niego i zakumplować się?
OdpowiedzUsuńUrden my bylismy kumplami bo on codziennie prsyfruwal w to samo miejsce ale jak chcialam wiedziec o czym spitewa to odfruwał dlatego go zlapalam nie sama zreszta.Pragnienie czegoś zaślepia. Jednak mimo tego wypusciłam go na wolność co łatwe nie było. Ogromnie silne to moje pragnienie by dowiedziec sie o czym ptak spiewa było bo mimo tak wielu wielu lat ja czasami mysle o tym bo cos zostalo wemnie z tej malej dziewczynki całkiem nie bez serca.Mowia ze ciekawosc jest pierwszym krokiem do piekła...Teraz kiedy jestem juz dorosła hmm no w sile wieku mysle ze ciekawosc zastapilabym słowem szczescie. No i wyszlo dlugo ..bo ja nie potrafie mało gadac :)) Miło i fajnie widziec cie choc raz na jakis czas.
Usuń