Czasami zdarza się tak że biorąc jakiś przedmiot do reki przypomina się coś co miało miejsce dawno temu .Łapie się człowiek na tym ze zaczyna uśmiechać się do ,uśmiechać sie do wspomnien :)
tak tez dziś było zemną .Oglądałam buty na obcasie i jakby to było wczoraj przypomniało mi się zdarzenie które miało miejsce jak miałam 6 lat. Zawsze lubiłam sie przebierać w balowe sukienki i falbaniaste halki :)) takie rzeczy wyszukiwałam w szafach i skrzyniach na strychu mojego domu. Pewnego razu wystroiłam się w długą suknie a ze miała gołe ramiona założyłam do tego duża chustę . Żeby nabrać kształtów wypchałam sobie miejsce na biust kłębkami wełny :)) Została mi jeszcze torebka bo przeciez kobieta bez torebki? Wcześniej wypchałam torebke nadartymi z kartek pieniedzmi i zostały mi tylko buty! miałam jedne upatrzone u mamy które najpierw musiałam dyskretnie wyniesc by mama nie zauważyła.napchałam w czubki butów waty zeby az tak mocno nie spadały:)))) do tej pory wystarczyło mi tylko paradowanie po domu i podwórku ale tym razem postanowiłam ruszyc w miasto" .upilnowałam jak mama nie widziałam i juz wtedy droga stała dlla mnie otworem:)))) Pamietam dokładnie jak te szpilki stukały!!! I o to w tym wszystkim najbardziej chodziło:))) jeszcze nie do konca smiała weszłam w boczna uliczkę ale z powrotem to już maszerowałam główna ulicą:))) W tych czasach możnabyło sobie na to pozwolic bo ruch na ulicy był bardzo mały. Ktoś doniósł mojej mamie ze wystrojona spaceruję sobie w butach na obcasach. Czar prysnął jak mama mnie dorwała:))) Pewnie bym oberwała od mamy gdyby nie tata w którym zawsze miałam oparcie .Otar me zapłakane oczęta i powiedział " Eluniu naprawdę pięknie wygladasz " :)))) a butami się nie przejmuj kupie mamie nowe!
Jakoś dziś wyjątkowo mocno zatęskniłam za tamtymi czasami.
Piękne, dziecięce wspomnienia.
OdpowiedzUsuńTak JanToni to są piękne wspomnienia i okazuje się że sa wciąż żywe :)
Usuńmoje wspomnienia sa podobne Elu...i ja taka mała strojnisia byłam,hahaha,szczególnie te buty na obcasach mnie kusiły...
OdpowiedzUsuńHahaha krakowianko a czym głośniej buty stukały to były fajniejsze!
UsuńU mnie na "stare ' lata wszystko się odmieniło bo najlepiej zakładam niskie buty a już o stukaniu nie ma mowy:))))))
Szkoda, że wtedy Cię nie znałam !! Miałam ogrom falbaniastych kiecek i ubierana byłam w nie pod przymusem !!
OdpowiedzUsuńTy byś miała radochę, a ja święty spokój...;o)
Nie nie Gordyjko i ja nie cierpiałam jak mama ubierała mnie w sukienki z kokardkami .Ja lubiłam takie długie suknie jak cyganki :))))))
UsuńCudne wspomnienie :))) Zobaczyłam Cię tamtą i się uśmiechnęłam :)
OdpowiedzUsuń/aż zatęskniłam za swoim tatą/
I ja sie uśmiecham jak to wspominam i pamiętam jak ta suknia przeszkadzała mi iść bo była długa :)))
UsuńJa kawałku za swoim ojcem też tęsknie .
Aż poczułam, ze tam jestem, w Twojej opowieści :) I ja miałam podobną przygodę z szpilkami mamy - piękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńI popatrz Loona jak mało trzeba nam bylo wtedy do szczęścia...Założyć na nogi mamine szpilki a dziś głaskać we wspomnieniach tamte czasy:)) Pozdrawiam:)
UsuńChętnie bym wtedy zdjęcie pstryknął tamtej małej Luśki paradującej w tym stroju na ulicy :) To by dopiero była pamiątka! :)
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością byłaby fajną pamiątką jednak musi wystarczyć mi to zdjęcie które zrobiłam wtedy moim małym serduszkiem.:)
OdpowiedzUsuńCudnie wspomina się takie numery z dzieciństwa, hahaha, ileż ja tych maiminych sukieneczek i szpilek mierzyłam! :))) A teraz..moja córka ciągle podbiera mi ciuchy! :)))
OdpowiedzUsuńCałusy mocne Eluś !
Ale się uśmiałam. Pięknie piszesz!
OdpowiedzUsuń