środa, 3 października 2012
Praca
Nie dane mi było cieszyć się długo nowa pracą.Pracować będę tylko do końca tygodnia.Kamienica w której znajduje sie sklep w którym pracuje zmieniła właśnie właściciela.wiadomo ze jak zmiana właściciela to i nowe warunki najmu lokalu powstały.Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze.nowy właściciel podniósł dośc sporo czynsz .To zupełnie zmienia sprawę.mojemu szefowi nie kalkuluje sie trzymać dalej tego sklepu.Wiec takim sposobem ja trace prace.cieszyłam sie z niej bo po pierwsze coś tam zarobiłam a po drugie do pracy miałam zaledwie trzy minuty drogi.Drugiej takiej nie dostane:((w dodatku nie musiałam sie wcześnie zrywać bo sklep otwierałam od dziewiątej do szesnastej.Smutno mi ,cholernie mi smutno bo gdzie ja teraz na zimę znajdę nowa prace.Raczej nie ma szans.dobrze ze mam jeszcze rentę bo inaczej zostałabym zupełnie z niczym.Chyba za barzo sie cieszyłam kiedy udało mi sie dostac ta pracę.Pracowałam tylko pięc miesiecy.Kurcze lubiłam te pracę!!myślałam ze wkoncu przydało mi sie to studium handlowe na coś.a tu dupa .Ale dobre i to.W sumie ta praca wyciągnęła mnie z potwornego dołu psychicznego.Troche sie obawiam co to znowu sie ze mna stanie...tym bardziej że jesień sprzyja takim depresyjnym stanom.Kurcze beczeć mi sie chce!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spójrz nato z innej strony... może teraz jakieś nowe drzwi się otworzą i nowe szanse? Życie nie znosi próżni i warto być optymistą.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Elu:-)
trzymaj Krzysiu do soboty bo w sobote wszystko sie zdarzyć może!!!
UsuńPobeczec trzeba koniecznie i moze jeszcze pogadac na glos co o tym wszystkim sadzisz tzn dosc ostro... to pomaga! Ja jestem dobrej mysli. Pracowalas 5 miesiecy...a moglas nie pracowac... a moze przed Toba cos, co Cie bardzo zaskoczy. Nie daj sie, bo tylko Ty bedziesz cierpiec... nie ten co sklep zamyka czy ten co podnosi czynsz...
OdpowiedzUsuńPamietam o Tobie Mila Moja!
Serdecznosci
Judith
Judyto kiedy dostałam te prace powiedziałam ze spadła mi ona z nieba i nie zmienie tego zdania nawet jeśli ja teraz strace.dobre i pięc miesięcy!
UsuńPamiętaj Judyto pamietaj!Jestem ci za to ogromnie wdzieczna.
Głowa do góry-na pewno da się coś innego znaleźć!
OdpowiedzUsuńBrunecie gdybym miała z dwadzieścia lat mniej nie martwiłabym sie ani trochę.
UsuńMyśl pozytywnie!
UsuńNo weż tu kurna myśl pozytywnie.Chwilami sie nie daje:(
UsuńElu, nie martw się, na pewno cos znajdziesz....
OdpowiedzUsuńA na razie jedz śliwki, bo one wpływają na poprawę nastroju.... mnie w każdym razie pomagają. Całuję buziaczka.....
Stokrotko łatwo się mówi....
UsuńHej Eluś
OdpowiedzUsuńA tak mi coś dziś od rana mówiło żeby zadzwonić do ciebie....
Ela -co wypłaczesz to nie wysikasz- pamiętaj o tym...
Zawsze zostaje ci niańkowanie u mnie.....hihihihi
Haneczka
Wiem Hanuś sama ci to mówiłam ze co wypłaczesz to nie wysikasz:)))I ja sie tego trzymam!Pogadamy wieczorkiem:)
UsuńElu, kto wie co za rogiem?
OdpowiedzUsuńMaskana za rogiem rozmawia diabeł z Bogiem.
UsuńŻyczę szczęścia, Może gdzieś tam, coś czeka?
OdpowiedzUsuńLW
Szczęście Jantoni będzie mi teraz bardzo potrzebne!!
UsuńElu, po pierwsze nie wydaje mi się żeby wzrost czynszu był przyczynkiem do likwidacji sklepu. Za dużo sie z tym wiąże problemów i strat. Raczej tego typu teksty ze strony właścicieli sklepów są przygrywką do zmiany warunków pracy typu zaciskanie pasa, brak premii itp. A po drugie, nawet jeśli ją stracisz to wiedz że nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. Obecna praca spełniła swoje zadanie. Podniosłaś się z dołka. Jeśli dalej będziesz robić to co robisz, być może przejdzie Ci koło nosa coś większego, fajniejszego, bardziej dochodowego. Teraz być może jesteś gotowa na przyjęcie takiej oferty. Pięć miesięcy temu nie byłaś. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńUrden masz rację ale jeśli czynsz podnosi sie z dnia na dzień prawie o 100% to juz nie jest mało.w dodatku mój szef ma jeszcze dwa sklepy w innych miejscowosciach i hurtownie wiec nie zostanie z niczym tak jak ja.Zgadzam sie z toba nawet jest to moim zyciowym powiedzeniem że nic nie dzieje sie bez przyczyny.trzymkam sie bo nie mam innego wyjscia!chyba ze mnie to znowu rozłozy na łopatki wtedy bedzie moja przegrana a ja nie lubie przegrywać!
UsuńWiem Elu, że żadne, nawet najlepiej dobrane słowa nie pocieszą... Nie wiem co napisać. Jest mi strasznie przykro. Liczę jednak na to, że po pierwszym szoku pozbierasz się jakoś i zaczniesz działać w kierunku poszukania sobie czegoś, żeby dorobić do renty... A póki co nie daj się depresji, zwłaszcza jesiennej:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam:)
Rodorku drogi od razu zaczęłam pytać gdzie indziej o pracę ale teraz jest wszedzie przestój.Zakładów niby troche jest ale ja też mam juz swoje lata a wszędzie chcą młodych!W jednym zakładzie dadzą mi odpowiedż w przyszłym tygodniu.Nie boję sie pracy ale jeśli nie dadza nawet szansy to nic nie zrobię.
UsuńZa serdeczności dziekuję bo sa one mi teraz bardzo potrzebne.!
Elus,domyślam się co przeżywasz,bo cieszyłaś ię...Francowate czasy...tyle powiem.Jedno Ci poradzę,myśl pozytywnie,może w okolicy coś bedzie...szukaj,czytaj...dzwoń...
OdpowiedzUsuńBuziaczki:))))
Krakowianko tak jak piszesz to sa francowate czasy.Nie siedzę z założonymi rękoma.chodzę ,dzwonie pytam.Wszystko byłoby moze i dobrze ale kiedy pytaja o wiek wiem ze jestem po przegranej stronie.:((
Usuńbo oni chą takiej 20 latki z dużym ...stażem...:P)))))
Usuńi dłuuuugimi nogami.
Eluś,ja wierzę,że Ci się uda...:)
Mówią że długie nogi mam.cholera a moze miałam już nie pamiętam:))))Wiara czyni cuda smoczku .Na razie też wierzę!!
UsuńA to mnie zaskoczyłaś. Ela, nie myśl czarno naprzód. Poczekaj, może się wszystko ułoży. też uważam tak jak Urden, ze to nie tylko sprawa podwyżki czynszu. Miałaś dzwonić i co? Trzymaj się i nie waż wpadać w deprechę. Nie wolno! Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńGrażyna ja cały czas mam nadzieje że oni sie dogadają.Na pewno załamka bedzie kiedy tak nie bedzie:( bardzo boję sie o to żebym znowu nie wylądowała w szpitalu!!!
UsuńZadzwonie.
Oto, Elu, jak sie rozwinął polski etos pracy: oby tylko mieć pracę! Wredne to!
OdpowiedzUsuńserdeczności
andrzej ja bym poszła nawet dalej i powiedziała ze to jest upodlające i nieludzkie!!
Usuńdla ciebie pozdrówka:)
Oto ideał pracownika dla przeciętnego polskiego głąba - pracodawcy: dwudziestoparoletnia atrakcyjna laska z trzydziestoletnim stażem głównej księgowej! Miało być śmiesznie, a jest...
UsuńWłaśnie klater jaest jak jest czyli chujowo!
UsuńOj, wpadliśmy w taki genitalny nastrój, ze chyba ocipieję!
UsuńTo życie nas w ten nastrój wpędza.Dobrze że mamy w sobie jeszcze pokłady dobrego humoru:)))))bo inaczej to byłoby po nas!
UsuńEla, będzie dobrze, bo musi być dobrze!Trzymam kciuki u jestem myślą z Tobą!
OdpowiedzUsuńA przed chwilą złożyłam Ci życzenia urodzinowe pod tamtym wpisem ;)
Angie nie mam tak optymistycznych myśli ale dziekuje za wsparcie!
UsuńŻyczenia czytałam!Dziękuję:)
Witaj Elu! Wybacz , że zapytam tak wprost a nie na ucho- czemu diabełek??? Masz też piękne motto Matki Teresy z Kaluty- co ono ma wspólnego z diabełkiem??? ja rozumię , że diabełek to brzmi prawie jak aniołek!!!Prawie jednak robi wielką róznice! Wiesz tak pytam bo ten czarny kolor kojarzy mi się ze zasłoniętymi kotarami, brakiem światła i czarnymi myślami!
OdpowiedzUsuńWitam cie Zbyszku serdecznie:)
UsuńDlaczego diabełek?a tak po prostu wyszło.Mój blog jest pewnego rodzaju konfrontacją z moją nazwą.Trzeba troche poczytać żeby sie przekonać że nie taki diabeł ze mnie straszny:)))
Motto wybrałam dlatego ponieaż tym co jest w nim zawarte staram sie żyć na codzień.
Pozdrawiam cie serdecznie!
Jeszcze żbyszku dopiszę że nie szata zdobi człowieka to odpowiedż na czarne tło:)
UsuńEluś, bez załamek, proszę!!! Ty dokładnie wiesz, co byś napisała nam, gdybyśmy znaleźli się w podobnej sytuacji...:)
OdpowiedzUsuńDziś sobota - może coś się wyjaśniło... i oby na lepsze!:)
Ściskam Cię mocno i wierzę, że tam na górze Ktoś bardzo Cię lubi i z pewnością ma dla Ciebie super plan!:)))
Wven dziękuję za słowa otuchy ale dziś własnie oddałam klucze od sklepu w którym sprzedawałam.nie doszli do porozumienia miedzy sobą.Już nie płaczę bo ile można?!
UsuńPs.Jutro wieczorem jestem umówiona na rozmowe w sprawie pracy i liczę na to że mi sie uda!!!Ostatecznie zawsze moge wziąc sobie dziecko którym bede sie zajmowała .w tym tez jestem dobra:))))
To rozumiem!Powiało optymizmem:) Czuć naszą Elę! ;)
UsuńJak nie drzwiami, to oknem i najważniejsze - z uśmiechem!:)))
Kiedyś przeskakiwałam wysokie poprzeczki ale teraz jakoś tak nie mam sił.
UsuńTu Wizja.Elunia,mnie ze względów peselowych problem nie dotyczy ale moich bliskich.....oj bardzo!A właśnie mają o dwadzieścia lat mniej i obserwuję,jak wobec dramatu bytowego płowieją ich miłości, nadzieje, pasje,wszystko.Funkcjonują nastawieni na hasło: "musimy przetrwać" a o emocjach,szczęściu, ambicjach,pomyślimy,jak ZŁE minie.Tylko kiedy ono minie?I czy przeminie samo czy dopiero pogonione siekierą.Tak bardzo nie chcieliby wyjeżdżać.Trzymaj się Elu.
OdpowiedzUsuńWizjo znam to z własnego podwórka poniewaz moja córka skończyła studia i tez nie moze dostac pracy.Jesli juz to umowy sa tak zwane smieciowe.W listopadzie wyjeżdza do Angli.Tak to jest dobrze w Polsce ze młodzi ludzie muszą wyjechać za chlenem choc wcale tego nie chcą.
UsuńElu, co tam u Ciebie? Czy coś się wyjaśniło z pracą?
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Rodorku bardzo dziękuje za troskę ale niestety nie doszli do porozumienia i tym samym jestem bez pracy:(
Usuńhahaha No tak Elu- nie szata zdobi człowieka!!!hahaha Ale ta maxyma jest już obalona i nieaktualna jako że nie jest w 100% prawdziwa!!!Postanowiłem ją obalić, a zrobiła to SILKA. Hahaha
OdpowiedzUsuńZapraqszam do mojeo 10 rozważania na ten temat! Pozdrawiam
Jutro poczytam co tez tam napisałeś:)
Usuń