wtorek, 3 września 2013

Pod górkę

Ostatnio los dla mnie nie jest łaskawy ponieważ stawia przede mną coraz to nowe trudności.Zawsze już tak jest że problemy spadają na nas dwójkami a nawet czwórkami.Bez przerwy trzeba się wspinać pod tą cholerną górkę a skąd tu brać na to siły.U mnie obecnie jest kicha i nawet nie mam pomysłu jak z tego wybrnąć.Najlepiej położyłabym sie i przespała ten trudny czas ale jak tu spać kiedy to wymaga właśnie mojej aktywności.Płacz ten tylko przychodzi łatwo ale zawstydza i pokazuje jaki człowiek jest słaby.Tyle u mnie na dzień dzisiejszy.Dzięki Bogu nie jestem z tym wszystkim sama .Czas ten jest lekiem na wszystko.Moja babcie zawsze mówiła da Bóg dzień da i radę i ja się tego trzymam.Napisałam i jest mi odrobinę lżej.

58 komentarzy:

  1. Z "chłopcem"
    wszystko
    w porządku?
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nim w porządku gorzej ze mną.

      Usuń
    2. Już się chciałem cieszyć,
      a Ty mnie tak peszysz?
      LW

      Usuń
    3. Chcesz mnie
      nastraszyć?
      LW

      Usuń
    4. Nie nie chcę wystarczy że sama się boję.

      Usuń
    5. Jesteście w domu razem?
      LW

      Usuń
    6. Nie bo mąż pracuje w Gdańsku i jest tylko w wekendy.

      Usuń
    7. To rzeczywiście trochę mniej wygodnie,
      ale ja też przez dziesiątki lat pracując
      w sporcie wracałem do domu późnym
      wieczorem, w soboty, niedziele byłem
      na zawodach, często wyjazdowych,
      a na obozach sportowych spędzałem
      wakacje i... przerwy świąteczne,
      ale dożyliśmy razem 26 sierpnia
      do 52 rocznicy.
      LW

      Usuń
    8. Gratuluję tak pięknej rocznicy.

      Usuń
  2. Elus,wpadam tu z uśmiechem,czasem trzeba niestety iść pod górke,ale...zejście może byc całkiem fajne z tej górki...Życzę ci tego...
    POZDRÓWKI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krakowianko dzięki jednak ja na ten czas jestem na etapie wchodzenia pod górę.

      Usuń
    2. ja dośc często mam pod górkę...znam ten stan,ale nieraz sil przybywa,życzę ci Eluś duuużo siły...

      Usuń
    3. Dziękuję Marysiu i ja tobie życzę wszelkiej pomyślności.

      Usuń
  3. rodorek.bloog.pl3 września 2013 19:24

    Niepokoiłam się, domyślałam się, że przed Tobą trudny czas... Eluś nie będę pocieszać, bo łatwo pisać, doradzać, instruować, kiedy nie jest się w "Czyjejś skórze". Życzę Ci natomiast dużo siły i cierpliwości, a płacz czasami potrzebny, oczyszcza umysł:)
    Ściskam Cię mocno i wiedz, że myślami jestem przy Tobie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Rodorku że nie tyle pocieszenie co obecność jest ważna.

      Usuń
  4. Z tym "siedem lat chudych" to przesada, się nie przejmuj. Być może już jutro będzie piękny dzień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wugusiu ładnie napisałeś z dużą dawką optymizmu.Dzięki.

      Usuń
  5. Elu w takim razie mocno cię przytulam, posyłam całusa albo i pięć, i wierzę, że dobry Bóg... pomoże i przyjaciele też. Trzymam kciuki za twoje sprawy i głowa do góry, w końcu musi być lepiej. pa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za przytulenie dziękuję ci Beatko a głowa do góry?Na razie nie da rady bo za mocno po niej dostaje.

      Usuń
  6. Elu skarbie ,wiesz ,że zawsze o kobietach mówią ,że są silne..Ty musisz ,bo kto?Pamiętasz kiedyś jak walczyłyśmy obie o pewną rację....Dałaś rady..I teraz pokonasz ...Nie zamartwiaj się kochana ,bo i tak życie co dzień pisze scenariusz...My tylko obok jesteśmy ,tego co się wydarza...Spokojnie Elu bądź obok tych chwil...Będzie dobrze,musi być .Czasami w życiu coś zapada się pod nogami .Ale nie musi to być wieczność.Przejdziecie to ,jeszcze trochę czasu i wyjdziecie na prosta drogę ..Serdecznie wam życzę ZDRÓWKA ..Pomalutku się wszystko ułoży ...Byle do przodu Elu...Tule do serduszka♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz się trzymać - u mnie też kiedyś nie było różowo - wierz mi -wszystko się odwraca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Brunecie ja myślałam że trudny czas już jest za mną a tu wychodzi on mnie dopiero czeka.Unijne przepisy się kłaniają.

      Usuń
    2. ale najważniejsze byś Ty im się nie kłaniała :)

      Usuń
  8. Góry są po to żeby je pokonywać i pamięta widok ze szczytu...Tak samo jest z kłopotami..."Wdrapujesz" się, martwisz i nagle wszystko wkoło jest piękne...Tak będzie...:o)

    OdpowiedzUsuń
  9. Elu, nawet największe kłopoty trzeba przyjmować na spokojnie. Przecież do cholery kiedyś się muszą skończyć. Takie jest nasze życie, raz górka, raz dołek, a prostego co kot napłakał. Życzę Ci kochana jak najwięcej prostego. Jesteś dzielną dziewczyna, wierzę w Ciebie. Uściski mocne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uff, tylko spokoj i pogoda ducha moze nas uratowac!
    Serdecznosci
    judith

    OdpowiedzUsuń
  11. Ela, zawsze tak jest, że jak już się co pie..., to podwójnie , potrójnie itd. Ja zwykle mówię sobie, że przecież " nie może być ciągle źle!" i staram się wytrzymać jakoś. Po burzy zawsze w końcu świeci słońce, nie zapominaj!
    Ściskam Cię kochana dziewczyno! :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyno nie będę Ci tu pierdół pisał w rodzaju "życie jest ciężkie", czy "czasem bywa pod górkę". Trzym się i nie daj się. Jestem z Tobą. Pozrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomyśl o tym słońcu, które pojawia się po burzy:-))

    OdpowiedzUsuń
  15. odpowiem Ci, Elu, po naszymu:
    patrz tam jako, trzim sie i nie rób sie yntom! wswzyjsko bydzie tako, jako mo być. A jak PÓnbÓczek Ci pszaje , to bydzie moc lepi!!!
    ściskam niezmiennie

    OdpowiedzUsuń
  16. Spoko Luśka, przecież nie jesteś Syzyfem - kiedyś wreszcie będzie z górki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że już lepiej Diabełku...

    OdpowiedzUsuń
  18. Eluś, a trzymasz się tam jakoś? Czy już z górki? Spokoju i dobrych widoków na przyszłość życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapraszam na gościnny post Maliny M. Warto!
    buźki

    OdpowiedzUsuń
  20. Często wiele razy wydaje nam się, że są sytuacje bez wyjścia, gdzie okno radości jest zbyt wysoko, okrzyki radości zbyt głuche, a bezsilność zbyt wielka. Lecz nie raz jest to nas strach, czy warto..? Warto, walczenie o dobro drugiego człowieka nie jest obowiązkiem, nie jest nakazem, nie jest nawet myślą. To Pasja która jednoczy ludzi dobrych, to Oddanie która pomaga im, dodaje sił, to Odzew w sercu, gdy nawet ktoś wykorzysta nas, chcemy pomóc innym, bo radość wróci do nas.

    OdpowiedzUsuń
  21. Już październik... Serdeczności Elu:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Eluś, a nie powróciłabyś już do nas? pytam nieśmiało, bo brakuje mi Ciebie...:)
    Przytulam wirtualnie i dobre myśli posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. rodorek.bloog.pl1 listopada 2013 19:31

    Eluś, a może już choć trochę z górki...?
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ponad miesiąc Elu czekam,
    czemu nie wracasz z daleka?
    LW

    OdpowiedzUsuń
  25. a gdzieś Ty się podziała hę? :> jeszcze nie czas na sen zimowy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Elu, nareszcie,
    piszesz, więc jesteś.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  27. Eluśka, dobrymi myślami otulam… i czekam na Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tu Wizja : nie wiem Elka , na który schodek już dotarłaś ale z Nowym Rokiem chyba wszyscy skoczymy z górki ?
    Tak nam dopomóż....!

    OdpowiedzUsuń
  29. Ela, niech ta gwiazdka co zabłyśnie pierwsza, przyniesie dużo szczęścia i radości...Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  30. rodorek.bloog.pl24 grudnia 2013 11:51

    Elu, zostawiam życzenia dobrych świąt :) Wszystkiego dobrego Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ela, Kochabie, ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Przesyłam Życzenia Świąteczne,
    dziękuję za odwiedziny,
    LW

    OdpowiedzUsuń