niedziela, 14 sierpnia 2016

Nadbagaż

Chyba każdy kto udaje się w daleką podróż z rozwagą najpierw układa rzeczy myśląc... te muszę zabrać bo te będą dla mnie niezbędne w podróży. Zaczynasz pakować i okazuje się że wszystko się w tej podróżnej torbie nie zmieści .Wyjmujesz wkładasz z powrotem ale wiesz że i tak część rzeczy musisz zostawić..I tak się dzieje.Gdzieś w połowie podróży zauważasz że część rzeczy które miały być dla ciebie niezbędne w ogóle ich   nie używasz. Jesteś zły na siebie że żle wybrałeś  .Usunąłeś je bo tak podpowiadał ci szósty zmysł i doświadczenie.

Niedawno odwiedziły mnie dwie moje koleżanki jeszcze ze szkoły średniej.No oczywiście że długie rozmowy i na dodatek z gatunku tych niedokończonych i ploteczek też. Ja tym razem bardzo mało mówiłam tylko słuchałam co rzadko się zdarza  ale  jednak  się zdarza. Były wspomnienia z typu a pamiętacie ??A pamiętacie?? Pewnie że pamiętamy takie fajne młodzieńcze szaleństwa zawsze się pamięta bo to było to czego się próbowało ,smakowało na drodze w dorosłość rzekłam  jakby obudzona ze snu.  A pamiętacie Marysię S spotkałam ją kiedyś w sklepie i zagadałam a że się tyle lat nie widzieliśmy poszliśmy na kawę .Ona  była rok starsza od nas ta co miała takiego fajnego chłopaka co wszystkie jej go zazdrościły. Pamiętamy ona to była głupia za nim ale i on wydawał się w nią wpatrzony.  Dlatego każda z nas jej go zazdrościła . .E tam zapatrzony ,zapatrzony to on był ale nie w nią tylko w pieniążki rodziców. Oni mieli się już nawet pobrać ale...ale  jego rodzice chcieli żeby poszedł na studia i wyraznie dali Marysi do zrozumienia że ona w tym będzie mu tylko przeszkadzać. Zaczęła się wycofywać na tyle skutecznie że się w końcu rozstali bo on najpierw chciał potem nie chciał aż to się rozleciało. Ona myślała że to będzie lepsze dla niego. E tam odpowiedziała druga koleżanka ona może i wiedziała ale on?  On wybrał dlatego się rozstali a ona nigdy nie wyszła już  za mąż. Spotykała się z mężczyznami ale no właśnie no właśnie . Może gdyby wtedy nie zrobiła z siebie kozła ofiarnego?
 Rozmawiałyśmy jeszcze długo ale chodzi mi głuwnie o to kiedy mówi się że jest ktoś dla kogoś ciężarem? 
Na drugi dzień kiedy koleżanki odjechały w mojej głowie wciąż pozostawało pytanie co to znaczy być dla kogoś ciężarem bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam .Myślę  że być dla  kogoś ciężarem  można porównać z takim  pakowaniem się do podróży.Wszystko co nie chce się zmieścić w torbę podręczną jest nadbagażem. Z tym że w podróż zwaną życiem zabiera się trochę inne rzeczy  . I wez tu się zdecyduj kiedy każda rzecz  jest dla ciebie ważna. Bagaż podręczny musi zawierać w sobie tylko to co jest niezbędne.
Zadałam sobie pytanie .. Czy ja dla kogoś jestem ciężarem?  I dalej myślałam  że nie chciałabym być takim  dla nikogo , takim nadbagażem  który się wkłada przekłada w torbie a na końcu i tak zostawia uznając że bez tej jednej rzeczy da się żyć.