poniedziałek, 14 marca 2016

Robak który przeszkadza w życiu.

Jak cię gryzie tak porządnie coś od środka to nawet  jak  byś  poszedł nie wiadomo gdzie i tak wciąż ten robak    będzie z tobą. Ty nadal z nim chodzisz żyjąc dalej. Gryzie cie a ty uśmiechasz się jak gdyby nigdy nic ,rozmawiasz jak gdyby nigdy nic ,pracujesz jak gdyby nigdy nic. To co jest w tobie w środku kłóci sie z tym co  dzieje się na zewnątrz. Pod wiatr już szedłeś a teraz płyniesz z nurtem rzeki...Tu uderzysz tam znowu się wywrócisz i podrapiesz.A wszystko po to by innym z tobą było dobrze.
Zacząć robić coś tylko dla siebie. To  znaczy znależć dla siebie samego czas.  Oglądasz się i widzisz że dla siebie   nie robisz  nic. Łapiesz po kryjomu  krótkie chwile szczęścia które i tak dzielisz na pół .Gryzie cię więc dalej .
Do puki się nie zatrzymasz by odciąć tę pępowinę dawania siebie innym  bo tak wypada bo  będzie  komuś przykro .bo...bo...bo...bo..dopóty  nie przestanie cię gryzć od środka robak któremu na imię  emocje  czyli wszystko to co nie pozwala być tobie szczęśliwym. 
W całym tym kalejdoskopie  wszystkich dni trzeba wyraznie oddzielić  moje  JA  od  całej   reszty  a wtedy.. a wtedy to trochę mojego Ja  będzie wołało  śpiewało  CHWAŁA NA WYSOKOŚĆ!

W środę wyjeżdżam by dalej uczyć się języka niemieckiego. oficjalnie ma to być 7 tygodni a ile będzie? Czas pokarze :)

                                              

wtorek, 8 marca 2016

Nie miała baba kłopotu to nabyła se... komórkę.

Praca w Niemczech sprawia że musiałam kupić sobie nowy telefon taki na dwie karty żeby operować jednym telefonem a nie dwoma .Kupiłam niby jakiś dobry z nowym numerem ale czy ja tam wiem czy ja się na tym znam  - OCZYWIŚCIE  ŻE NIE.Stary tel został bez zmian tz działał jak zawsze.Było wszystko ładnie pięknie do puki nie zaczęłam w nim mieszać. No dobra zaczęłam mieszać i nowym i starym  i przestawiać w ustawieniach.Przecież nie bedę instrukcji   czytać! No i tak poprzestawiałam że były jakieś przekierowania zupełnie do innych ludzi .  .
Jestem niecierpliwa i panikara i chcę mieć wszystko odrazu ale dzis to przebiłam samą siebie.Mało mi było to poprzestawiałam  w  telefonie na tyle skutecznie że mój stary telefon zupełnie jest zablokowany i muszę z nim pojechać żeby wyprostowali wszystko to co ja tak pięknie poskręcałam. Na szczęście nowy telefon działa już bez zastrzeżeń. Zanim jednak tak było nie miałam zielonego pojęcia ze ani ktoś  do mnie   ani częściowo ja do kogoś nie mogę  dzwonić ani wysyłać esemesów ..

Dziś jest Dzień Kobiet i właściwie trochę mi było dziwne że ani nikt nie dzwoni ani nie dostałam esemesa .Najdziwniejsze było dla mnie że nie zadzwonił nawet mój brat a on zazwyczaj zawsze dzwonił z życzeniami do mnie  w  różnych okazjach jako pierwszy a dziś nawet nawet on nie złożył mi życzeń . Tak około 12 zaczęło mi się robić trochę przykro że telefon milczy bo jak do tej pory zawsze  dostawałam telefony  lub 
esemesy od panów spokrewnionych zemną ,kolegów  takich jeszcze ze szkoły.Nie świadoma tego że telefony są poprzestawiane zaczęłam odczuwać jakiś dziwny niepokój i było mi przykro a kiedy wskazówki zegara przesuwały sie do przodu moje samopoczucie było coraz gorsze.No tak mówiłam do siebie w myślach no tak nikt o tobie nie pamięta a co gorsza może uznali że życzenia ci sie nie należą ale żeby nawet mój brat nie zadzwonił. Patrzałam na telefon jeden i drugi ale obydwa milczały . Moje rozczarowanie i ogromny żal sprawiły że płacz miałam na końcu nosa a może i nie tylko na końcu nosa. Spojrzałam w kalendarz i miałam zapisane że 8 marca muszę zadzwonić i zamówić busa na wyjazd do Niemiec. Zadzwoniłam a tam odbiera jakiś facet który nie zajmuje się przewozem osób. Okazało że tak wywinęłam pięknie nawet bardzo ślicznie że połączenia były przekierowywane do obcych ludzi. A mówią że parasola w dupie nie można otworzyć a tu widać że nie tylko parasol.

Pewnie bym o tym telefonie nie pisała ale do tej pory nie mogę pozbyć się tego uczucia zawodu  i rozczarowania kiedy nikt nie dzwonił do mnie z życzeniami. Myślę że bardzo długo będę to czuła ten strach bo to był w sumie strach przed tym że przestałam być  dla  ważna. W całym tym moim zamieszaniu którego sama narobiłam okazało się że byli jednak tacy dla których jestem kobietą bo chyba niema nic gorszego dla kobiety jeśli jej za kobietę nie uznają.
Ja oczywiście jak to ja żeby nie przejść nad tym do porządku dziennego pomyślałam o tych wszystkich kobietach które ani dziś ani z żadnej innej okazji nie dostają od nikogo żadnych życzeń. To musi dla nich być okropne i bardzo bolesne i bardzo smutne i muszą mieć w sercu  przez to dużo żalu.Mają chyba wrażenie ze nie są nikomu już potrzebne.
Przypomniało mi się teraz jak zadzwoniłam kiedyś do znajomej z życzeniami urodzinowymi. Zadzwoniłam owszem ale równy tydzień  po jej urodzinach Pomyliłam daty. 
Znajoma roześmiała się ,podziękowała i powiedziała : Ela  lepiej pózno niż wcale.

wtorek, 1 marca 2016

29 luty.

Dziś od samego rana  w radio  mówili że data dziś jest wyjątkowa bo 29 luty zdarza się raz na 4 lata. No no pomyślałam wyjątkowy dzień? E tam taki dzień  jak każdy  inny ale jakaś lampka zabłysła i zaczęła świecić w mojej głowie. Dzisiaj dużo czytałam. Raz brałam do ręki gazetę to raz  książkę  ba  nawet zdjęcia oglądałam. Jeszcze trochę mam wolnego to mogę sobie pozwolić na nic nie robienie a tylko poszerzać moje wiadomości bo czytając sporo się człowiek uczy. Chyba za dużo chciałam wyczytać na jeden raz bo poczułam że w głowie zaczęło mi się mieszać co prawda a co jest moim interpretowaniem tego co czytam i ogladam Ja jak to ja po jakimś czasie znowu  wróciłam  i wzięłam  się za "studiowanie". Jakiś strach mnie obleciał bo jakby te nauki były zupełnie inne niż moje przekonania. Podjęłam mimo to decyzję  myśląc  29 luty to dobra data . .Decyzje bywają trudne ale jak się jest o czymś "przekonanym" to nie ma co się w tańcu.....
Trwało to kilka godzin kiedy znowu wzięłam do reki książkę i..... 
i w mojej głowie jakby wszystko się przewróciło bo dotarło do mnie że kiedy czytałam musiałam  ta książkę chyba trzymać do góry nogami żeby tak durny morał z niej wyciągnąć.
29 luty chyba zapamiętam  na więcej niż 4 lata. Pewnych rzeczy nie można już zmienić bo ich niema. Zawsze staram się czytać ze zrozumieniem ale ta książka chyba była wyjątkowo w psychologiczny sposób pisana. Data 29 lutego  będzie mi się kojarzyć z tym że pierwsza myśl jest zawsze najlepsza! Najtrafniejsza !a jeśli ma się jakieś wątpliwości to poradzić  sie zawsze można  Pana  google bo ten to wytłumaczy wszystko :)

Tak jak  z  czytaniem  książki bywa i z  życiem. Nie zawsze się je dobrze rozumie i odczytuje co nam sobą mówi i czasami musi upłynąć bardzo dużo czasu by pojąć prawdę która niezmiennie i zawsze jest taka sama. To tylko zmienia się nasz punkt widzenia.
PRAWDA JEST ZAWSZE TAKA SAMA!